maj52013

Rozdział 13 "Sen"


Rozdział krótki, bo przyjechałam dziś, i jutro z rana jadę XD Nie mam praktycznie na nic
 czasu, ale prosiliście więc macie ; p Mam nadzieje że zrozumiecie przesłanie snu  ; p
Już w piątek wracam, więc  będzie dłuższy rozdział (mam nadzieje)
Jak zwykle czekam na komentarze ; *

-Wychodzę.- Krzyknął Kakashi wychodząc z mieszkania. Huk zamykanych drzwi i cisza. Siedziałam na parapecie, opierając głowę o szybę.  Zimno szkła droczyło się z moją ciepłą skórą. Z jednej strony szyba sprawiała mi ból,  ale przy okazji koiła moje zakłopotanie.  Sprawiała że zaciskałam zęby, ale i tak nie mogłam się od niej oderwać.  Po drugiej stronie spływały krople deszczu. Cały świat stał się szary, pochmurny. Tylko gdzieś w oddali paliło się blade światło, tak jakby jeszcze dziś miał nastać ciepły dzień.
-Chciałabym stąd uciec.- Wymamrotałam- Byle gdzie, tylko by zniknąć, rozpłynąć się w czasie. Chciałabym zjednoczyć się z powietrzem i ulecieć, jak najdalej. – Gdy spostrzegłam ciemny zarys na trawniku za oknem, oderwałam się w reszcie, od szyby.  Przyjrzałam się dokładnie ogrodowi, ale nikogo tam nie było. Mogłabym przysiąść, że ktoś przed chwilą wędrował po moim trawniku, ale im bardziej wytężałam wzrok tym bardziej zdawało mi się że błądzę.
-Czego szukasz?- Zapytał zaciekawiony Deidara.  Odskoczyłam, jak oparzona. Blondyn tylko uśmiechnął się wesoło, i siadł na łóżko. Zachowywał się jakby przychodził tu codziennie.  Zerknęłam na niego oburzona.- Co tak złowrogo na mnie patrzysz?!- Zapytał rozbawiony.
-Co tu robisz?- Zapytałam spokojnie, siadając z powrotem na parapet.  Nie odpowiedział mi na pytanie, więc je powtórzyłam.- Co tu robisz?
-Siedzę.- Odpowiedział wreszcie. Poczułam jak zaczyna wyprowadzać mnie z równowagi, więc wzięłam głęboki wdech, i spojrzałam na niego radośnie.
-A po co tu przyszedłeś?-  Zmieniłam pytanie, wiedząc że na poprzednie nie odpowie mi mądrzej .- Jak oczywiście można wiedzieć. – Dodałam przesłodzonym głosem.
-Przyszedłem odwiedzić…- Przerwał, szukając odpowiedniego słowa, aż w końcu dokończył z triumfalnym uśmiechem.-… przyjaciółkę.- Spojrzałam na niego z drobnym zdziwieniem, ale nic na to nie odpowiedziałam.  Po chwili milczenia zapytałam.
-On cię tu przysłał?
-Nie.- Odpowiedział, bez żadnego zastanowienia, tak jakby wyczuwał o co się zapytam. Częściowo nawet nie dał mi dokończyć pytania. Kolejna fala ciszy.  Trwała o wiele dłużej od poprzednich.
-O co ci chodzi?- Zapytałam zdenerwowanym głosem.- Po co tu przylazłeś, tak naprawdę?!- Deidara przyjrzał mi się badawczo.
-Bardzo się gubisz.- Powiedział, nie interesowało mnie znaczenie tych słów, odebrałam je powierzchownie.- Nie czujesz się z tym dziwnie?- Zapytał w końcu.
-Z czym?- Zapytałam, przyglądając się jego rysom.
-Z tym że zabił…- zatrzymał się, po chwili dokończył.- że rzekomo zabił twoich rodziców.- Fala gorąca nagle mnie uderzyła. Poczułam się słabo, kończyny ciała stały się wiotkie. Oparłam głowę o zimne szkło które tak bardzo mnie uzależniało, przywracało mnie do życia.
-Proszę cię wyjdź.- Powiedziałam, powstrzymując łzy. Chciałam na niego krzyknąć, ale emocje obudziły by potok płaczu.  Deidara podszedł do mnie i rozczochrał mi włosy, żegnając się. Wyszedł zostawiając mnie z powrotem samom. W jednej chwili dostrzegłam odbijające się światło lampy od ostrza broni spod łóżka.  Rzuciłam się w jej stronę, aby dokładnie przyjrzeć się znalezionej rzeczy. Siedziałam okrakiem przy łóżku obracając broń w ręce.  Przez przypadek nacięłam sobie środkowy palec.  Jedna kropla krwi, ujawniła ranę. To jedno przecięcie, wzbudziło we mnie pomysł.  Zdjęłam wszystkie bransoletki , i nacięłam niepewnym ruchem nadgarstek. Chwile później straciłam siłę i czucie w dłoni.  Obserwowałam jak krew wypływa z mojego ciała, ciepły czerwony płyn sączył się z rany. Zaczęłam tracić energię, stałam się senna. Zatamowałam krwawienie drugą ręką. Zmarnowałam ostatki sił, aby uleczyć ranę. Oparłam głowę o ciepłą pościel, i usnęłam. Odpłynęłam do świata snu, gdzie byłam wolna.

„Wielki mur otaczał mnie z każdej strony. Trawa  na której stałam bosymi nogami, była gęsta, puszysta miękka, o kolorze jasnej zieleni. Wszystko było idealne na swój sposób.  Wszystko rosło od linijki, żaden liść nie przekraczał dozwolonej wielkości. Nakazywano, przycinano, czasami  karcono za inność . Cięgi temu trawa, drzewa, strumień ptaki, owoce, chmury, niebo były idealne.  Zimny podmuch wiatru przeczesał moje włosy. Słońce łagodziło ciało ciepłymi promieniami.  Siadłam  na trawię, czesząc ją dłońmi. Wzięłam kilka głębokich wdechów. Co jest za  murem? To pytanie nie dało mi spokoju, bo dłuższych przemyśleniach, wspięłam się na mur.  Dostrzegłam jak wszystko żyje swoim życiem. Drzewa rozrastały się na wszystkie strony. Trawa była długa, i wyglądała na świeżą i miękką. Owoce były dorodne i duże, wszystko dosłownie wszystko było piękne, to coś więcej niż idealność. Gdy przygotowywałam się do przeskoczenia, moim oczom ukazał się brutalny obraz. Rudy lis polował na szarego zająca. Gdy lis znalazł okazje  naskoczył na niego, ale zając odskoczył. Głowa rudego zwierzęcia, utkwiła w dziurze, biedne zwierzę nie mogło nawet warknąć. Zaciekawiony zając wpatrywał się w lisa, i z satysfakcją kicał wokół niego. Po wielu próbach, lis wydostał się z dziury, i ze złością rozszarpał zająca na kawałki. Zieloną trawę zakryła krew, kawałki mięsa  i futro. Drzewa przez silny wiatr wygięły się w stronę zwierzęcia, tak jakby z czcią, lub ciekawością. Lis spojrzał mi głęboko w oczy, poczułam się słabo patrząc na ten widok. Oczy lisa, spowodowały u mnie niepokojącą radość.”

Obudziłam się w zimnych potach, nie mogłam przypomnieć sobie snu. Cokolwiek w nim było, przestraszyło mnie. Spojrzałam na zegarek  było popołudnie. Starłam wilgotnym ręcznikiem ślady krwi z podłogi. Weszłam pod prysznic próbując przypomnieć sobie za wszelką cenę sen, ale im bardziej chciałam sobie go przypomnieć tym bardziej wszystko się mieszało i kłóciło ze sobą, aż w końcu został mi przed oczami obraz głębokich dziwnych oczu, patrzących na mnie z ciekawością i smutkiem. Z bezsilności uderzyłam głową o ścianę kabiny.

14 komentarzy:

  1. Za krótka… Dei odwiedza przyjaciółkę- jasne… No to życzę udanego wyjazdu i czekam na nową notkę^^

    PS: Nie jestem pewna czy chcesz wiedzieć, ale na konoha-clans.blogspot.com jest nn…

    OdpowiedzUsuń
  2. Dobra , chyba rozumiem to przesłanie i z tego co mi się wydaje to Kakashi ma przejebane.
    Zarazem chcę byś go zabiła jak i żeby żył długo i szczęśliwie z Sakurą. Jestem rozdarta między tymi opcjami. ;p
    napisz jak najszybciej kolejny rozdział, i żeby był dłuuuższy. xd
    Buziaki ; *****

    OdpowiedzUsuń
  3. Zaczynam bać się o naszego Kakasia, ten sen nie wróży nic dobrego.
    Dei <3, jak ja lubię Deidare *.* Szczerze mówiąc, Sakura zachowuje się jak zagubiona, mała dziewczynka. Gdzie jest jej stanowczość i pewność siebie?
    Dalej robisz wiele błędów, nie stawiasz przecinków w odpowiednich miejscach, ale jest zdecydowanie lepiej niż wcześniej. Widać, że coś tam się starasz. :)
    "-Bardzo się gubisz.- Powiedział, nie interesowało mnie znaczenie tych słów, odebrałam je powierzchownie." - cóż, nikt nigdy nie powiedział do mnie "bardzo się gubisz", to trochę dziwne.. prędzej "Jesteś bardzo zagubiona" :)

    Pozdrawiam i czekam na kolejny rozdział! ;3

    OdpowiedzUsuń
  4. Masz wspaniały blog. Przez Twoje opowiadanie strasznie napaliłam się na Peina i mam cichą nadzieję, ż Sakura będzie jednak z nim. :)

    OdpowiedzUsuń
  5. kiedy next nie moge sie doczekać??:)

    OdpowiedzUsuń
  6. No nieee za krótko :c Jak możesz wgl. przerywać w takim momencie :c Ciekawi mnie o co chodzi z tym lisem, ale skoro tak go hmm wyolbrzymiłaś (że się tak określę :P) to na pewno jest ku temu jakiś powód :P To ja czekam na next! :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Hejo! Piszę w sprawie Twojego zamówienia. Czy mogłabym skorzystać z innych obrazków Sakury, Peina i Kakasia?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jasne ; ) Sorry że tak póżno odpowiadam, ale mnie nie było :/

      Usuń
  8. nie żebym marudziła ale... kirdy do cholery będzie następna notka ja tu nerwicy dostanę, czekam czekam i nic

    OdpowiedzUsuń
  9. http://narii--to-sasuke.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  10. Hej!
    Trafiłam na Twojego bloga przypadkowo. Wszystkie notki przeczytałam jednym tchem. Miałaś niezwykłym pomysł, połączyć Sakurę z Painem (jedna z ulubionych przeze mnie postaci w Aka)i z Kakashim (na którego miałam fazę trwającą pół roku). Opowiadanie jest dynamiczne, jest dużo zwrotów akcji. Ogólnie mówiąc lubię je czytać. Życzę Ci weny przy pisaniu kolejnych rozdziałów. ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Musisz ściągnąć program WinRaR. W innym wypadku nie rozpakujesz szablonu. Jest tam nie tylko plik do wgrania, ale też nagłówek, podgląd, instrukcja i tło.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam już wszytko, jest zajebisty, dziękuje ; )

      Usuń
    2. Kochana! Żeby szablon wyglądał dobrze, musisz usunąć w menu napis "Strony" oraz w ustawieniach zmienić format daty na dzień, miesiąc, rok. Pozdrawiam i cieszę się, że Ci się podoba ^^

      Usuń

Layout by ANAYA