Kakashi, nagle wyprostował się, nasłuchiwał przez chwile.
Poszłam w jego ślady, natężyłam słuch, ale nic niepokojącego nie usłyszałam,
raz za razem odgłosy sowiego hukania.
Odprężyłam się, padłam bezwładnie na koc, obserwując błękitne niebo.
-Pójdę się przejść- Wymamrotał Kakashi, lekceważąc mnie, nie
pytał o zdanie. Po prostu wstał i ruszył w stronę lasu. Wyciągnęłam z miski
truskawkę, i zatopiłam zęby w soczystej
czerwonej truskawce. Do mojej głowy nagle wparowała druga „ja”.
„-Och kocham cię! Jakie to słodkie, i ten piknik. Pewnie się wysilił.”- Brutalny
głos pełen drwiny i arogancji zdemotywował mnie. Nie miałam ciętej riposty, faktycznie nie było to w moim
stylu, ale może w głębi właśnie tego pragnęłam, romantyzmu i ciepła.
„- Mmm… a Pein? Ciągle o nim myślisz. Chociaż udajesz że to
błąd, to wiesz że zachowałaś się jak zdzira, skaczesz z kwiatuszka na kwiatek.
Hahaha… jesteś taka jak on. Kłamiesz dla swojego dobra.”- Głos nie odpuszczał
do tego miał racje, zawsze się z tym źle
czułam, może nie zasługiwałam na Kakashiego.
„- A może się zmieniłam! A może jestem inna niż Pein! Jestem
dobra! Dobra! Nie zła!”- Wrzeszczałam sama do siebie, próbując przekonać siebie,
że to co robię nie jest złe.
„-Może, może. Zawsze jesteś czegoś nie pewna, zawsze jesteś
rozdarta. Może powinnaś zapisać się do psychologa?”- Sama z siebie drwiłam.
Chwyciłam się za głowę, próbując uciszyć śmiech w mojej głowie. Wszystko
ucichło tak szybko jak nastało. Spojrzałam w górę, chmury przybrały kształt
konia. Wolnego konia, bez żadnych zasad czy przymusów. Konia na tyle wolnego by
muc uciec daleko od wszystkiego, od obowiązków i zasad, od dobrych manier, i
więzów. Od wszystkiego. Szczególnie tego złego. Poczułam drgania przy jednym z drzew, na pewno nie był to
Kakashi. Czakra przeciwnika była przepełniona grozą. Zamknęłam oczy, by skoncentrować się bardziej
na słuchu. Przeciwnik rzucił bronią. Skoncentrowałam się i chwyciłam broń. Boki
ostrego nożyka wbiły mi się w rękę. Otworzyłam moje oczy w momencie, gdy byłam
pewna że mój przeciwnik wyszedł z krzaków. Kierował się spokojnym krokiem w
moją stronę. Zerknęłam w górę ujrzałam blond włosy. Deidara uśmiechał się
pogodnie. Jakbyśmy byli najlepszymi przyjaciółmi , którzy dawno się nie
widzieli. Zerwałam się na równe nogi. Nie mogłam olewać Deidary.
-Mmm… zrobiłaś mi niespodziankę?- Zapytał drwiąco, jego
zimny głos spowodował na moich plecach gęsią skórkę.
- Rzuciłeś bronią?- Olałam jego przytyk, nie był ważny.- A
co z bombą, z hukiem? Jak ty to nazywasz… ach, twoja niby sztuka?- Chciałam go
wyprowadzić z równowagi pokazując że jestem pewna siebie i skłonna do wrednych
komentarzy , gdy ktoś obrażał jego sztukę zawsze w tedy był rozkojarzony, i
dawał się łatwo zaskoczyć.
- Najlepsze zostawiam na koniec. Bo wiesz sztuka, to chwilowe zaskoczenie, coś
co powoduje gęsią skórkę i często wywołuje panikę przeplatującą się z podziwem. Takie Bum, które powoduje wylew krwi. Taką
chwile powodującą godziny strachu.- Gestykulował, uśmiechając się przy tym, tak
jakby tłumaczył mi obraz w galerii, który ma w sobie głębokie przesłanie. Udałam ziew, zmuszając
go do przerwania mówienia.
-Czego chcesz?- Zapytałam oschle, na nic więcej nie
zasługiwał, to on sprawiał mi prawie najwięcej bólu, nie raz próbował zgwałcić.
-Porozmawiać!- Uśmiechnął się, pokazując zęby.
-A o czym?- Chciałam, by już dał mi święty spokój. On coś
powie, ja się nie zgodzę i go wyśmieje, i ogłuszę go, po czym pobiegnę znaleźć
Kakashiego. To był właśnie mój plan,
prosty krótki, ryzyko żadne. Deidara jest najtrudniejszym rywalem na odległość,
ale z bliska to ja miałam przewagę.
-Twój chłopak?- Zaczął powodując u mnie szok. Gdy tylko
zobaczył mój niepokój na twarzy, uśmiechnął się tryumfalnie. – W prawdzie
mówiąc, nie jest za stary?
-Tylko 5 lat różnicy (Tak wiem, że w Anime jest więcej, ale
nie chce z niego robić pedofila) , a po drugie to nie twoja sprawa!
-Mmm… No więc złapaliśmy go, i tak jakby…- zatrzymał się
oceniając swoją przewagę. - …musisz nam pomóc by go odzyskać.
-Jaką mam gwarancję, że jak wam pomogę, nic mu nie
zrobicie?- Mój głos był spokojny, chociaż w środku cała kipiałam ze złości.
-Żadną! I to jest najzabawniejsze.
Fajny rozdział! Mam jedną prośbę (i to nie tylko ode mnie, ale od wszystkich blogowiczów): napisałaś u mnie jednorazowy komentarz. Poświęciłaś chyba 2 zdania na opis mojego rozdziału. To wyglądało jak jednorazowy komentarz. Proszę, zostawiaj swój adres w zakładce "SPAM"! Jeśli się pomyliłam to przepraszam!
OdpowiedzUsuńPS: Ja z resztą lepsza nie jestem xD Opisałam ten post w 2 słowach… Przepraszam, ale jakoś nie mam pomysłu na komentarze.
Pozdrawiam ;*
Ale ja naprawdę czytam twójego bloga i nie tylko, tyle że często komentuje ostatnie posty, a nie każdy, bo każdego mi się nie chce XD Ale faktycznie mogłam skomentować o poście, a adres dać do spamu ; p Sorki, jak coś, ale na prawdę czytam ; D
Usuńtwojego*
UsuńOch… No to przepraszam! Czekam na nn!
OdpowiedzUsuńGdybyś zapoznała się z Regulaminem to wiedziała byś gdzie znajduje się Hasło.
OdpowiedzUsuńBez Hasła zgłoszenie jest nie przyjęte.
Hasło jest specjalnie dodane tylko dlatego, że dzięki nim wiemy kto zapoznał się z Regulaminem.
Zapoznasz się dokładnie z Regulaminem twoje zgłoszenie zostanie przyjęte.
Pozdrawiam:
Hana-chan
swiat-blogow-narutomania.blogspot.com
Rozdział super nie mogę się doczekać następnego!
OdpowiedzUsuńPozdro ^.^
Czemu mi się komentarz usunął :c A byłam pierwsza no ;_; To wszystko specjalnie żebym nie była pierwsza ;_; Jeszcze raz skomentuje! :D Akurat dzisiaj czuję, że mam wenę do dłuższych komentarzy :D
OdpowiedzUsuńWięc tak tak: Deidara <3 Kochany i przerażający terrorysta <3 Nawet kiedy jest strasznym osobnikiem ^^ (ogólnie jest, ale ty to ładnie podkreśliłaś :))
Sakura walcząca ze swoimi myślami... to aż miło się czyta ^^ Lubie kiedy ktoś jest rozdarty i tak na prawdę nie wie czego chce. Świetne :D
Co ważnego tu zauważyłam, to poprawa w opisywaniu. Szczególnie przy tej chmurze.:) Bardzo dobrze wyjaśnione, każde słowo zrozumiane i że tak określę proste (czyli bez jakiś wyrazów nowego pochodzenia xD) Sama piszę - tak jak to wcześniej określiłam - prosto, więc po prostu się zaczytuje ^^.
Co do błędów to nie znalazłam takich co by w oczy raziły.:) Tam chyba były dwa powtórzenia, po za tym wszystko świetnie ^^ Na prawdę bardzo mi się podoba rozdział, rozmowa Dei'a i Sakury :) Ciekawi mnie w czym ona ma im pomóc :D Pozdrawiam i czekam na next! :)
Też nie wiem czemu twój komentarz się usunął ; ( Ale tak mi się ciepełko w brzuchu robi jak czytam takie miłe komentarze. A nie ma większych błędów bo zaczęłam sprawdzać XD zachciało mi się. Ale naprawdę tak mi ciepełko ; D
UsuńDopiero przeczytałam rozdział, więc komentuję. Cóż, akcja muszę przyznać idzie do przodu i robi się coraz ciekawiej. Zdania są trochę lepsze i bardziej zrozumiałe, ale jest dużo błędów ortograficznych i dużo powtórzeń. Nie chce mi się wypisać, ale idzie Ci coraz lepiej! :)
OdpowiedzUsuń