mar12013

Rozdział 5 "Nowa, silna Ja"

Młoda dziewczyna siedziała na ziemi oparta o ścianę, różowy kosmyk włosów opadł jej na twarz, zlekceważyła go. Minął tydzień od powrotu  do wioski, pierwsze kilka dni spędziła w szpitalu, Hokage dała jej wolne, wszystkie wolne dni spędza w domu, chociaż co chwile ktoś ją odwiedzał, czuła się samotna, opuszczona, nie potrzebna. Okno do pokoju było otwarte, po chwili ktoś wykorzystał sytuację i wszedł do jej mieszkania. Na parapecie kucał Naruto uśmiechając się szeroko przywitał się. Sakura milczała. Chłopak siadł naprzeciwko niej. Wpatrywał się w nią, przez dłuższy czas milczeli.
-Jutro wracam do ćwiczeń z zboczonym pustelnikiem- Oznajmił po dłuższej chwili ciszy.- Przyszedłem się pożegnać.- Sakura spojrzała mu prosto w oczy.
-Naruto...- Zaczęła nie pewnie.
-Tak?- Zachęcił ją chłopak.
- Bo ja wiesz...- Sakurze pojawiły się rumieńce na twarzy.-... jesteś moim przyjacielem- chwila przerwy- ale nikim więcej .- Naruto uśmiechnął się pogodnie.
-Wiem.- Przytaknął chłopak.- Jako przyjaciele, mogę się czegoś ciebie poradzić?- zapytał nie pewnie Naruto.
-Jasne.- Odpowiedziała dziewczyna, pierwszy raz od dłuższego czasu pojawił się na jej twarzy skrawek uśmiechu.
-Jest taka dziewczyna... od dłuższego czasu... bardzo mi się podoba, ale nie wiem jak jej to wyznać- Sakura spojrzała na chłopaka spod łez.
-Ja nie potrafię ci pomóc.- Wydukała dziewczyna, tuląc się do ściany. Naruto odgarnął jej kosmyk włosów, uśmiechnął się znowu pogodnie.
-Kocham Hinate- Wyznał chłopak. Sakura uśmiechnęła się w duchu, czuła ulgę.- Boję się jej reakcji, zawsze mnie unika, i gdy koło niej stoję zachowuje się bardzo dziwnie.- Naruto westchnął. Znowu przerwa ciszy.- Możesz zawsze na mnie liczyć.- Powiedział chłopak łapiąc Sakurę za dłoń.
-Naruto?- Przyjaciel spojrzał na nią zachęcająco.- Ja.... ja nie chce być taka słaba.
-O czym ty mówisz?- Naruto zapytał udając zdziwionego, ale gdzieś w środku wiedział że Sakura właśnie dla tego jest smutna.
- Ja... ja was dogonię, dogonię ciebie i Sasuke, pomogę ci go sprowadzić do Konohy, i obiecuje że już nigdy nie będziecie musieli mnie ratować, nikt nie zdoła mnie porwać- Sakura przerwała na moment, po chwili dodała- Nigdy nie będę na tyle słaba by komuś się poddać.- Uśmiechnęła się do przyjaciela. Poczuła narastającą adrenalinę, czuła że odnalazła swoją drogę ninja.
-Nigdy nie byłaś słaba.- Zaprotestował Naruto.
-Przecież mnie porwali, nie mogłam wrócić do domu...- Naruto przerwał jej przed dalszym smutkiem.
-Sasuka! Nawet Kakashi sobie nie poradził, z nimi jest ktoś nowy, bardzo silny, nikt sobie nie da z nim rady- Sakura czuła, że Naruto mówi o Peinie.- Sakura udała podbudowaną ,ale w środku wiedziała że musi być samowystarczalna i niezależna.
-Naruto, obiecuję ci ,że ... że jak wrócisz poznasz nową, silną mnie!- Oczy dziewczyny zabłysnęły. Przez długu czas wspominali z Narutem swoje dawne przygody, w końcu Naruto pocałował dziewczynę w policzek i odszedł. Gdy miała zamiar zamknąć okno na parapecie spostrzegła białą kartkę z napisem "Przepraszam" nie była pewna od kogo ją dostała, ale była na tyle zła że rzuciła  kartkę w kąt pokoju. Zatrzasnęła okno, i przytuliła się do pościeli, już nie płakała, nie chciała wylewać nie potrzebnych łez dla nikogo ważnego, nie obchodził ją już  Pein, bała się tylko spojrzeć w oczy Kakashiemu, bała się go okłamać, ale też nie mogła mu powiedzieć prawdy. Zamknęła oczy, w głowię wymarzyła sobie świat, w którym była z Peinem, ale po chwili zorientowawszy się  o czym marzy i wyrzuciła wszystko z głowy. Najbardziej bolało ją to że nie mogła nikomu powiedzieć jak bardzo cierpi, nie mogła nikomu powiedzieć co stało się  pomiędzy nią a Peinem. Zasnęła gubiąc wszelkie myśli, następnego dnia zaczęła trening.

****
Dwa miesiące później: 

Dziewczyna trenowała z Hokagę, przestały skupiać się iwy łącznie na medycynie i Hokage zaczęła szkolić Skurę w obronie. Treningi szły jej znakomicie, z dnia na dzień stawała się coraz silniejsza, i coraz bardziej pewna siebie, wydarzenia z Peinem były dla niej młodzieńczym błędem. Wykonywała coraz poważniejsze misję. Pomiędzy nią a Kakashim wytworzyła się krępująca znajomość której Skura omijała jak ognia. Kakashi był przekonany, że omijała go ponieważ nie potrafił jej uratować przez co stał się cichy i nieobecny.Po treningu Sakura wracała jedną z pobocznych dróg Konohy, szła zamyślona treningiem, w myślach ćwiczyła kolejne uderzenia, gdy nie spodziewanie wpadła na byłego trenera. 
-Przepraszam- powiedziała zaskoczona. Kakashiemu uśmiechnęły się oczy, cieszył się że w reszcie spotkali się sam na sam, i może ją za pytać o gnębiące go pytanie.
-Nie nawiedzisz mnie, przez to że nie potrafiłem cię uratować?- Wypalił bez żadnych wstępów. 
-Ja, nie to dla tego że...- Sakura nie wiedziała co powiedzieć, nie mogła się przyznać do prawdy. 
-To dlaczego się ode mnie  oddaliłaś?- Kakashi pogładził dziewczynę po ramieniu. 

****
Pół roku później:

Sakura spędzała dni na treningach i spotkaniach z Kakashim, Mężczyzna nie wypytywał o to co się działo podczas jej porwania, Nie obchodziło go nic oprócz Sakury, dziewczyna coraz mocniej przywiązywała się do byłego trenera, stawali się nie rozłączni. Często po ich wspólnych spotkaniach Sakura obwiniała sama siebie o bycie potworną dziwką, ale nie potrafiła wytrzymać tygodnia bez Kakashiego, każda kolejna misja była uciążliwa. 

7 komentarzy:

  1. Eh komentarz mi się nie chciał dodać ;< ale napiszę jeszcze raz xD
    Znazłam kilka błędów, głównie literówek. :)
    Akcja leci szybciutko. Naruto i Hinata - jak ja lubię tę parkę. :D No i w końcu Sakura zaczęła rozmawiać z Kakashim :) Mam nadzieję, że Sakura, "wypełni to" co obiecała sobie i Naruto.

    Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ohoh. Błagam, nie miej mi za złe tego co napiszę, ale bije mnie wiele rzeczy po oczach. I to nie jest atak na Ciebie ;)
    1. Za krótkie rozdziały. Za bardzo się śpieszysz z pisaniem, nie robiąc zbyt długich opisów, a wszystko dzieje się zdecydowania za szybko.
    2. Interpunkcja, ortografia, błędy językowe, odmiana imion, literówki... jasne, każdemu się zdarza. Ale u Ciebie zdarza się to notorycznie. To też może wynikać z tego, że piszesz szybko, tylko po to by opublikować. Ale opłaca się czasami na końcu przeczytać wszystko co się napisało ;) Drugą opcją jest tzw. "beta", która sprawdza i poprawia każdą twoją notkę przed opublikowaniem ;)
    To tyle. Ogólnie pomysły masz fajne, choć ja osobiście się czułam przez pierwsze 4 rozdziały jakbym czytała jednego wielkiego pornola. Trochę też nie oddajesz prawdziwych charakterów bohaterów np. Deidary czy Hidana, ale to już jest własna kwestia każdego autora. Pisz dalej, będę starać się na bierząco czytać. Jak chcesz możesz dodać mnie do linków + u mnie nn. Pozdrawiam ;)
    [darkxleaf.blogspot.com]

    OdpowiedzUsuń
  3. kiedy bedzie nowy rozdział nie moge sie doczekać???:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Masz zajebiste opowiadanie !Kiedy następna notka ? Nie mogę się doczekać jak rozwinie się akcja !! Zapraszam cię na mojego bloga :)

    http://sakura-in-her-dream-world.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Kiedy nowy rozdział ? Strasznie mi się spodobał ten blog. Pierwszy raz o takiej tematyce i to mnie właśnie zaciekawiło najbardziej nie mogę się doczekać co będzie dalej.
    Zapraszam też do mnie
    http://sakura-in-her-dream-world.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. Nn na darkxleaf.blogspot.com, serdecznie zapraszam! ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Proszę cię dodaj nowy rozdział!!! Strasznie się wciągnęłam i jestem ciekawa co będzie daleej *w* Te wszystkie sytuacje są świetne no, już mam kilka pomysłów na następny rozdział! Napisz coooś, proszę ;__; Fabuła jest strasznie wciągająca! *.* Po prostu muszę wiedzieć co będzie dalej, więc błagam napisz kolejny rozdział! :) Czekam z niecierpliwością, Melodi-chan.

    OdpowiedzUsuń

Layout by ANAYA