kwi122013

Rozdział 9 Ciemne Niebo


Trochę dziwnie się czuje, bo tylko dwie osoby komentują, wsumie i tak się cieszę i właśnie im dedykuje ten dość długi post. 

*Oczami Peina*
Minęły dwa dni zanim Konan wróciła do zdrowia.  Przez ten cały czas patrzył na nią. Na jej uśmiech w stosunku do Kakashiego. Na to jak łagodnie i miło traktuje Tobiego.  Uśmiechnął się na wspomnienie jej kłótni z Deidarą. To wszystko sprawiało że jej pragnął. Nie zasypiał, dopóki nie wyczuł, że jej ciało się uspokoiło. Spałą pokój dalej, ale dało się wyczuć to wszystko. Był wieczór ,stanął naprzeciwko lustra, obmył twarz lodowatą wodą.
-Kurwa! Pomyśl, jest tyle dziewczyn, a ta?- Zastanowił się chwile, mówił sam do siebie, pierwszy raz mu się to zdarzyło .- Ona mnie tylko wykurza.-Uderzył pięścią o umywalkę- Przecież ją zdobyłem. Nic więcej nie chce. – Włożył płaszcz,  ona dzisiaj odchodzi.- I dobrze! Przecież ona się zakochała… więc wszystkiego najlepszego.- Był rozdarty, wykurzała go. Oparł głowę o drzwi. A po drugie co on  jej może dać? Ciągłe przeprowadzki, ucieczki, miejsce na liście gonionych ninja? Ciągłe kłótnie? Zaciśniętą dłonią uderzył się w głowę. Miał plan jak o niej zapomnieć. Pójdzie się rozerwać jak kiedyś, zabierze ze sobą Deidarę. Upije się, znajdzie pierwszą lepszą. Takie są najlepsze, przeważnie niezdarne, nie wieżą w siebie, tak jak ona kiedyś. Otrząsnął głowę. Po chwili wyszedł z pokoju, zmierzał do wielkiego pomieszczenia, z którego ciągnęła się droga do Kuchni.  Zobaczył ich, Deidara rozwiązywał niechętnie Kakashiego, był osłabiony, ledwo chodził. Oparł się o nią, a ona tylko się uśmiechnęła. Ruszył w ich stronę. Był wkurwiony, ale dlaczego? Nie mógł być zazdrosny, przecież jej nie kochał. Walnął z bara, chwiejącego się Kakashiego, nie upad, ale jęknął. Sakura nie pokazała po sobie prawie nic, tylko pocałowała Kakashiego z uśmiechem.  Pein poczuł uścisk w żołądku, nagle się zatrzymał.
-Deidara!- Zawołał.- Jak skończysz, idziemy na miasto.- Ruszył dalej.
-Na dupeczki?!- Zawołał za nim blondyn.
-I alkohol!- Dodał, potwierdzając blondynowi. Był z siebie dumny.  Pokazał jej, ale co? Minęła godzina, i Deidara wrócił wesoły. Pein siedział na kanapie znudzony. Wokół niego wszyscy dyskutowali na temat Sakury, jej umiejętności, i wyglądu, nikt się nim nie przejmował. Nie była już tematem Tabu jak wcześniej, on już ją zdobył teraz oni mogli się z nią zabawić. Tylko  jeden problem, była   już za silna. Ruszyli we dwójkę w stronę najbliższego miasta. Dawno tam  nie byli. To miasto zawsze ożywało w nocy.  Jeden z klubów był im znany, zawsze tam chodzili.  Na tablicy był napis „地獄”.  W środku roiło się od ładnych dziewczyn.  Niektóre ubrane skąpo, inne z  mocnym makijażem.
-Nasza znajoma!- Przez głośną muzykę usłyszał głos Deidary.  Rozglądnął się po rozległym pomieszczeniu, szukał jakiejś starej „koleżanki” z którą się zabawiali. Ale ujrzał Sakure. Nachyloną w kącie nad butelką trunku. Była sama. Blondyn ruszył w jej stronę, nie zwracał uwagi na Peina, który w końcu ruszył za nim.- Hej mała!- Sakura spojrzała na nich przymrużonymi oczami. Kiwała się, na pewno dość dużo wypiła.
-Czego?- Zapytała oschle. Przysiedli się. Pein rozglądał się szukając jakiej dziewczyny, by tylko uciec.
-Gdzie twój chłopak?- Zapytał Deidara z łobuzerskim uśmiechem. Było widać, że Sakura nie miała siły się kłócić. Na nic nie miała siły.
-W pokoju.- Odpowiedziała znudzona. Pein odszedł od stołu zostawiając ich, po chwili zaczęli się kłócić o to że pije, chociaż jest niepełnoletnia .  Widać było że się lubią, chociaż obcy stwierdził by że zaraz się pozabijają, ale coś ich łączyło, może  samotność? A może to że go rozumiała, rozumiała jego sztukę. Pein podszedł  do baru, zamówił alkohol, po chwili podeszła do niego czarno włosa dziewczyna, miała małe oczy do tego malowała je dość mocno kredką i delikatnie pomalowane usta. Była ładna, nawet bardzo, ale niwyróżniała się z tłumu. Skąpe ubranie, i makijaż sprawiały że można by ją uznać za dziwkę.
- Postawisz mi coś?- Zapytał uśmiechając się uroczo. Pein rzucił okiem na stół Sakury.  Uśmiechnął się pokazując białe zęby. Dziewczyna, podparła się jego kolanem i usiadła na stołku obok. Jej ręka nadal widniała na jego kolanie.  On już wiedział, że będzie to kolejna dziewczyna na jedną noc. Barman podszedł do nich.
-Jakiś słodki trunek dla tej pani.- Nakazał Pein, uśmiechając się łobuzersko do nowo poznanej dziewczyny.  Siedzieli przy barze godzinę. Prostą konwersację  przerwał im Deidara.
-Nasza koleżanka poszła, więc się dołączę.- Oznajmił, i zamówił piwo.
-My też już pójdziemy.- Wykorzystał sytuacje i pociągnął dziewczynę za nadgarstek, powodując u niej  jęk niby bólu, ale było czuć że jest prowokujący,  zmysłowy. Szli za Sakurą, śmiali się, chciał jej sprawić ból. Chciał wykorzystać to że jest pijana, i rozchwiana emocjonalnie.  Różowo włosa nagle się zatrzymała. Odwróciła się i ruszyła w ich stronę.
-Hej!- Zaczęła przesłodzonym głosem.- Nie zauważyłam cię.- miała plan, wiedział że spieprzy mu dzień, ale bawiła go. –Kolejna nowa dziewczyna? Ale pamiętaj, że bierzesz jutro naszą córkę.
-Co?!- Wrzasnęła nagle ciemno włosa piękność.- Masz dziecko?       
-Nawet nie jedno.- Kontynuowała dziewczyna.  Sakura nie wiedziała czemu to robi, po prostu wykurzył ją więc popsuje mu wieczór. – Ze mną córkę, i z inną bliźniaki, o no i z moją przyjaciółką synka. No, ale wiesz, nie bój  się załapiesz się. Wszystkie spotykamy się w piątki, wpadnij. – Dziewczyna otępiała. Wpatrywała się w Peina z obrzydzeniem, a on nie zareagował po prostu kiwnął ramionami.
-Zdarza się. Mam po prostu dobry sprzęt.- Chwycił za przyrodzenie i nim potrząsnął. Sakura nie wytrzymała i się uśmiechnęła.
-Jesteście popieprzenie.- Wyjąkała nieznajoma i ruszyła w stronę klubu. Teraz stali sami, na ciemnej uliczce. Jedynie lampiony rzucały blady blask na wyjścia z barów, klubów i restauracji. Typowe  miasto obudzone do życia.  Sakura ruszyła do siebie, ale on ją zatrzymał. Chwycił ją za  ramiona.
-Zostaw mnie.- Powiedziała po dłuższej chwili. Miała spuszczoną głowę. Nie zareagował, przytrzymał ją mocniej.- Zostaw!- Warknęła, gdy oparł czoło o jej głowę. W końcu zaczęła się szarpać, robiła to powoli, jak gdyby na siłę. W reszcie się wyszarpała.
-Nie zostawiaj mnie.- Powiedział ściszonym głosem.
-Daj mi powód, dlaczego miałabym tego nie robić.- Odpowiedziała beznamiętnie. Podszedł do niej z zamiarem pocałunku, ale ona chwyciła go za kark i przycisnęła do ziemi. Uwolnił się z uścisku i zaczęli się szarpać. Wygrał, siedział na niej okrakiem, splatając jej ręce nad głową.
- Bo mi zabrałaś zdobycz.- Zaśmiał się. Próbował udać nieczułego drania, próbował być sobą.  Szarpała się, ale skończyło się na mocniejszym uściskiem i zadrapanej skórze.- Ale szczerze mówiąc, podziwiam cię jesteś o wiele silniejsza.  Sakura nabrała  ślinę w usta i cisnęła nią w rudowłosego chłopaka.  On tylko otarł brodę o swoją ciemną bluzę, dopiero teraz zwróciła uwagę , że nie ma na sobie płaszcza. Wzdrygnęła się, gdy położył się na niej, nie zrobiła tego z obrzydzenia,  po prostu niekontrolowany tik. Ułożył jej dłonie wzdłuż ciała, położył głowę na piersi. Napłynęły jej łzy do oczu.
-Proszę…- zaczęła załamanym cichym  głosem.-… zostaw.- Już nie kontrolowała łez, spadały jedna za drugą, za tęsknotą jego dotyku, i z bezsilności.  Zrobił to o co go poprosiła, puścił ją i położył się obok. Nie mógł byś nieczułym draniem, nie przy niej. Zrobił to bo za bardzo go bolał jej ból, patrzeli na gwiazdy jasne punkty na ciemnym tle. Spojrzał na jej twarz, gwiazdy odbijały się od mokrych policzek. Wyglądała tak niewinnie, sprawiała że całe serce rozlatywało się na kawałki. Była tak blisko, mógł ją dotknąć, mógł zanurzyć twarz w jej włosach, mógł czuć jej pocałunki. Dzieliło ich kilka centymetrów, a zarazem lata świetlne. Nie potrafił nawet nic powiedzieć był w stosunku do niej bezsilny.   Pierwsza wstała i odeszła, on tylko patrzał jak odchodzi jak staje się coraz mniejsza, jak cienie budynków przysłaniają ją, aż w końcu znika. Nie ma jej, odeszła. Leżał przez chwil, aż w końcu podeszła do niego dziewczyna o morelowych włosach.
-Coś się stało?- Zapytała, przykucając przy nim.
-Oglądam gwiazdy.- Odpowiedział krótko, uśmiechając się.
-Tamta dziewczyna powiedziała,  że ci się podoba ,ale że w klubie bałeś się do mnie podejść.- Zaczęła.- A wiesz ty też mi się podobasz.
-Jaka dziewczyna?- Zapytał , podpierając się. Wpatrywał się w jej ogromne oczy, które sprawiały wrażenie zakłopotanych i niepewnych.
-Z różowymi włosami.- zaczęła.- myślałam, że to twoja przyjaciółka.- chwila przerwy, niepewnie wstała, i się uśmiechnęła.- Przepraszam to pewnie nie porozumienie.
-Czekaj.- Chwycił ją za nadgarstek, przypominała Sakure, miała podobne rysy twarzy i strach w oczach mieszający się z radością.- Oglądniesz ze mną gwiazdy?- Położyła się koło niego.

*Oczami Sakury*
‘-Nie mogłam go przecież obwiniać, sama zaczęłam zaczepiając „jego dziewczynę”- zaczęłam sama rozmowę ze sobą. Westchnęłam.- Żałosne, zaczynam rozmawiać  z samą sobą, dno
-Nie zaprzeczę.-Po mojej głowie rozległ się ten głos… Taki taki… wkurwiający, przesłodzony, arogancki.- Jesteś żałosna, słaba, a do tego nie wiesz czego chcesz.- I do tego jej śmiech, drwiący. Chwyciłam się za głowę, bałam się, bałam się samej siebie, wyżerała mnie jak jakiś wirus. Chciała się mnie pozbyć, i uwolnić. Chciała mieć nade mną kontrole.
-Kim jesteś?!-  Tym razem zawołałam w noc.  Poczułam  ogarniający mnie smutek.  Nagle zobaczyłam jej zarys, taki realistyczny, stała przede mną.
-Tobą. – Uśmiechnęła się drwiąco. – Częścią  ciebie,  niepewnością, przeciwieństwem, złem. I do tego to mnie kocha Pein.- Zadała mi ból. Ostatnimi słowami sprawiła, że łza uciekła mi z oka, jedna pokazująca że to jest moja słabość.
-Mam to gdzieś. Nie zależy mi na nim.- Minęłam ją, ruszyłam w stronę  hotelu  w którym się zatrzymaliśmy. Widziałam jak moje słowa spływają po niej jak woda. Była ciągle koło mnie. Chciałam się uwolnić, więc zaczęłam biegnąć. Byłam już w korytarzu prowadzącym do pokoju i znowu ona.
-Czyżby?- Ostatnie co powiedziała, i znikła. To był jej cel zasiać u mnie panikę. Udało jej się. ‘
Wpadłam do pokoju, dostrzegłam Kakashiego siedzącego przy ścianie, czytał książkę. Rzuciłam mu się do ramion powodując syk bólu. Chciałam się zmusić do zapomnienia o tym wszystkim, o tej nocy. Oderwałam się od niego czując że sprawiam mu ból.
-Co się stało?-  Zapytał, zakładając mi włosy za ucho. ‘Dlaczego? Dlaczego on musi być taki dobry?’
-Boje się.- Wtuliłam się w jego ciepłe objęcia.  Zamknęłam oczy, chciałam tym odgrodzić się od świata. Oparł brodę o czubek mojej głowy.
-Czego się boisz?- Jego głos otulił mnie, był jak ciepły jak  koc, powędrował po całym ciele, i znikł. Nie odpowiedziałam, zrozumiał, zaczął czytać książkę,  palcami muskał moją rękę. Wtuliłam twarz w jego ubrania, i zaczęłam płakać, uwolniłam emocje. Po chwili zasnęłam.

16 komentarzy:

  1. uwielbiam pare kakasaku ale jak do tego dodać pein'a to juz bomba :) czekam na nex notkę .ps. a moze pod koniec 3kącik z nich zrobić :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Rozterki miłosne Pain'a… Ty masz dobrze… Masz wenę! Mnie zupełnie opuściła :( Czekam na kolejną notkę!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No nawet tak nie żartuj!!Masz o 4 posty więcej i do tego każdy jest zajebisty <3, a mam taką wenę bo siedzę w domu w górze zasmarkanych chusteczek, wśród lekarstw XD A do tego słucham, jakiś smutaśnych piosenek i wena gotowa ; D

      Usuń
  3. To mój ulubiony post !!!! Bardzo lubię takiego Deidarę <3 Chcę więcej Deidarę i Tobiego bo to zwariowana mieszanka wybuchowa ;D Fajnie że lubi się z Sakurą :) Ale najbardziej epicki był Pain XDDD Miałaś rację z tą muzyką fajną atmosferą to dało *.* Jestem ciekawa co z tą dziewczyną którą poznał Pain, to chyba następna komplikacja ;3 Czekam na następny post ! ^^

    OdpowiedzUsuń
  4. Aha przy okazji fajna nazwa klubu XD

    OdpowiedzUsuń
  5. ooo ! napisz coś o Naruto, albo jeszcze lepiej o Minato <3333 ^^ wiem głupia sugestia ale mam obsesje na punkcie MINATO <33333 ... stwórz jakąś nową postać, może dziewczynę i może się nazywać Mina ^^ sorka że się tak wtrącam, ale chcę troszkę pomóc ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. 4 czytelnicy! a napewno wiecej czyta tylko im się komentować nie chce, lenie jedne ;D Ale dobra, nic nie mówię, bo mnie tez się nie chciało, ale jak zobaczyłam wstęp rozdziału, to aż mi się tak głupio zrobiło, że ja tu tak bezczelnie czekam aż dodam nowy rozdział, a nawet nic nie napisze, nie skomentuje, nie wesprę weny i w ogóle. No to se myślę, a co, napiszę! się dziewczynie miło zrobi ;D to takie miłę uczucie jak czytasz komentasz, a tam same pozytywne odczucia ;D To tak jakbyś pisała totalny chłam, a ktoś pisał ci takie rzeczy, że czułabyć się jka sama Anne Rice, albo kto taki ;D
    No to ten... Błędy owszem są, niektóre zdania totalnie bym zmieniła, co do szyku wyrazów, ale poza tym okej. Fajny, oryginalny pomysł na kakapeinsaku(dobrze to ujęłam?), podoba mi sie bo chciałam coś z parą sakuraXpein a nic znaleźć nie mogłam, a tu bum! objawienie - twój blog.
    No i to tyle słowem wstępu.
    A to w barze z Sakurą i ,,dziećmi Peina'? Po prostu Boska Komedia Dantona! Pisz dalej, nawet jakby był tylko jedne komentujący!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ojjjj... <3 Z błędami to owszem, bo robię na szybko czasem wyłapie błąd, a czasem nie, a potem jak czytam to na blogu to mam za wielkiego lenia ; D

      A wgl mam taką propozycje jak czytacie ten post to od fragmentu, gdzie są sami na ulicy puśście sobie https://www.youtube.com/watch?v=p8yMI03q17g (jedna z moich ulubionych piosenek) dodaje klimatu, a do tego jak jeszcze fajnie się natrafi do wzmacnia emocje XD (sorry,żenapisałam to w liczbie mnogiej, ale to tak dla wszystkich )

      Usuń
    2. Eh, znam ten ból ;P
      A piosenka piekna, przy teledysku omal sie nie popłakałam, jak zdałam sobie sprawę, że ta babcia która usiadła obok dziadka jest duchem ;((
      Spoko, zrozumiałam przesłanie ;)

      Usuń
  7. Na moim blogu sasuke-i-erin.blog.pl pojawił się właśnie nowy rozdział. Serdecznie zapraszam i życzę miłego czytania. :3

    OdpowiedzUsuń
  8. och kurna *w* Najlepszy! Rozdział po prostu świetny! No aż brak mi słów no! Na prawdę, kocham go no! Znaczy rozdział, ale Peina też! I Kakashiego też! Wszystkich ich kocham właśnie przez ten rozdział! Świetnie ci wyszedł :3 Te rozterki, spławianie nowej "zdobyczy" Peina, to jak leżeli... no wszystko no po prostu!
    Wybacz, ale tak mnie oczarowałaś tym rozdziałem, że nie wiem czy były jakieś błędy *w*
    Z niecierpliwością, (podkreślę) NIECIERPLIWOŚCIĄ czekam na nexta :D

    OdpowiedzUsuń
  9. Widzisz troche wiecej osób czyta twojego bloga ;P rozdział fajny mnie tak jak Martę wena opuściła ale może powróci ^^ zapraszam również do siebie http://mery-mors-historie-pani-w-czerni.blogspot.com/?m=1 pozatym życze dużo weny i pozdrawiam i również z niecierpliwośćią czekam na następną notkę =D

    OdpowiedzUsuń
  10. oh ? Rozdział na maksa słodki, przynajmniej takie jest moje zdanie :D. Hmm.. Jakbym miała wybierać z kim ma być Sakura to byłby problem. Zrobiłaś im tak cudowne charaktery(chodzi o Kakashi'ego i Pein'a), że obaj mogli by startować to miana ideału(oczywiście gdyby tylko Pein skończył z tymi swoimi ograniczeniami i powiedział 'różowej' co czuje) :D
    Dobra, co mi szkodzi, będę już którąś tam osobą i ogłoszę Ci, że to chyba jest twój najlepszy rozdział jak do tej pory, a może i nawet nie chyba a na pewno xD
    Akcja z dziećmi była najlepsza.. haahha , ciągle chce mi się z tego śmiać :D
    Czekam na kolejny rozdział ! Pisz szybko !
    Buziaczki ; *****

    OdpowiedzUsuń
  11. Etto... ohayo? Ostatnio skomentowałaś mojego bloga i tak jak obiecywałam przeczytałam Twoje opowiadanie :)Jako, że jestem zbyt leniwa, żeby komentować każdą poprzednią notę z osobna podsumuje wszystko tutaj... (ale za to postaram się zostawiać komentarze pod każdym nowym rozdziałem ^^")

    Zacznę od tego, że mam dosyć specyficzny gust w sprawach blogów o Sakurze. Potrafię odrzucić opek z Haruno w roli głównej podczas czytania pierwszego rozdziału. Dlaczego o tym wspominam? Nienawidzę, kiedy jest ona ukazywana jako coś w stylu yandere ślepo podążającym za swoim wybrankiem... zazwyczaj emocje, o ile w ogóle są okazywane, spadają na drugi plan, a większość historii sprowadza się do "Sasuke-kun", "Itachi-kun" itp. Jednak w tej historii (na szczęście) Sakura jest czymś więcej niż tylko ryczącą "beksa z obsesją" i szczerze mówiąc bardzo spodobało mi się Twoje wydanie tej zacnej milordzicy (synonimów mi zabrakło... xdd)

    Do tego jeszcze to PainSaku... jest strasznie oryginalne. Jeszcze nigdy nie czytałam bloga o takiej tematyce. Tzn. KakaSaku jeszcze tak, ale ten Painuś... w sumie nawet lepiej; lubię Akatsukowców ;>

    Dobra, załóżmy, ze to wszystko co mam do powiedzenia, bo miałam dzisiaj dosyć męczący dzień i mój móżdżek nie wymyśli nic lepszego (z góry sorry też za błędy).

    PS. Bloga dodaję do linków.

    Pozdrawiam i czekam na następny rozdział ;***

    OdpowiedzUsuń
  12. Coraz lepiej! :D
    No i Sakura.. cóż współczuję jej mieć takie alter ego..
    Ogólnie coraz bardziej mi się podoba, coraz mniej błędów ( i dobrze )
    Rozterki Peina - cóż, może jest skurwielem, ale jakieś serce ma :D
    Pozdrawiam! :3

    OdpowiedzUsuń

Layout by ANAYA