Trochę dziwnie się czuje, bo tylko dwie osoby komentują, wsumie i tak się cieszę i właśnie im dedykuje ten dość długi post.
*Oczami Peina*
Minęły dwa dni zanim Konan
wróciła do zdrowia. Przez ten cały czas
patrzył na nią. Na jej uśmiech w stosunku do Kakashiego. Na to jak łagodnie i
miło traktuje Tobiego. Uśmiechnął się na
wspomnienie jej kłótni z Deidarą. To wszystko sprawiało że jej pragnął. Nie
zasypiał, dopóki nie wyczuł, że jej ciało się uspokoiło. Spałą pokój dalej, ale
dało się wyczuć to wszystko. Był wieczór ,stanął naprzeciwko lustra, obmył
twarz lodowatą wodą.
-Kurwa! Pomyśl, jest tyle
dziewczyn, a ta?- Zastanowił się chwile, mówił sam do siebie, pierwszy raz mu
się to zdarzyło .- Ona mnie tylko wykurza.-Uderzył pięścią o umywalkę- Przecież
ją zdobyłem. Nic więcej nie chce. – Włożył płaszcz, ona dzisiaj odchodzi.- I dobrze! Przecież ona
się zakochała… więc wszystkiego najlepszego.- Był rozdarty, wykurzała go. Oparł
głowę o drzwi. A po drugie co on jej
może dać? Ciągłe przeprowadzki, ucieczki, miejsce na liście gonionych ninja?
Ciągłe kłótnie? Zaciśniętą dłonią uderzył się w głowę. Miał plan jak o niej
zapomnieć. Pójdzie się rozerwać jak kiedyś, zabierze ze sobą Deidarę. Upije
się, znajdzie pierwszą lepszą. Takie są najlepsze, przeważnie niezdarne, nie
wieżą w siebie, tak jak ona kiedyś. Otrząsnął głowę. Po chwili wyszedł z
pokoju, zmierzał do wielkiego pomieszczenia, z którego ciągnęła się droga do
Kuchni. Zobaczył ich, Deidara
rozwiązywał niechętnie Kakashiego, był osłabiony, ledwo chodził. Oparł się o
nią, a ona tylko się uśmiechnęła. Ruszył w ich stronę. Był wkurwiony, ale
dlaczego? Nie mógł być zazdrosny, przecież jej nie kochał. Walnął z bara,
chwiejącego się Kakashiego, nie upad, ale jęknął. Sakura nie pokazała po sobie
prawie nic, tylko pocałowała Kakashiego z uśmiechem. Pein poczuł uścisk w żołądku, nagle się
zatrzymał.
-Deidara!- Zawołał.- Jak
skończysz, idziemy na miasto.- Ruszył dalej.
-Na dupeczki?!- Zawołał za nim
blondyn.
-I alkohol!- Dodał, potwierdzając
blondynowi. Był z siebie dumny. Pokazał
jej, ale co? Minęła godzina, i Deidara wrócił wesoły. Pein siedział na kanapie
znudzony. Wokół niego wszyscy dyskutowali na temat Sakury, jej umiejętności, i
wyglądu, nikt się nim nie przejmował. Nie była już tematem Tabu jak wcześniej,
on już ją zdobył teraz oni mogli się z nią zabawić. Tylko jeden problem, była już za silna. Ruszyli we dwójkę w stronę
najbliższego miasta. Dawno tam nie byli.
To miasto zawsze ożywało w nocy. Jeden z
klubów był im znany, zawsze tam chodzili.
Na tablicy był napis „地獄”. W środku roiło się od ładnych dziewczyn. Niektóre ubrane skąpo, inne z mocnym makijażem.
-Nasza znajoma!- Przez głośną
muzykę usłyszał głos Deidary. Rozglądnął
się po rozległym pomieszczeniu, szukał jakiejś starej „koleżanki” z którą się
zabawiali. Ale ujrzał Sakure. Nachyloną w kącie nad butelką trunku. Była sama.
Blondyn ruszył w jej stronę, nie zwracał uwagi na Peina, który w końcu ruszył
za nim.- Hej mała!- Sakura spojrzała na nich przymrużonymi oczami. Kiwała się,
na pewno dość dużo wypiła.
-Czego?- Zapytała oschle.
Przysiedli się. Pein rozglądał się szukając jakiej dziewczyny, by tylko uciec.
-Gdzie twój chłopak?- Zapytał
Deidara z łobuzerskim uśmiechem. Było widać, że Sakura nie miała siły się
kłócić. Na nic nie miała siły.
-W pokoju.- Odpowiedziała
znudzona. Pein odszedł od stołu zostawiając ich, po chwili zaczęli się kłócić o
to że pije, chociaż jest niepełnoletnia .
Widać było że się lubią, chociaż obcy stwierdził by że zaraz się
pozabijają, ale coś ich łączyło, może
samotność? A może to że go rozumiała, rozumiała jego sztukę. Pein
podszedł do baru, zamówił alkohol, po
chwili podeszła do niego czarno włosa dziewczyna, miała małe oczy do tego
malowała je dość mocno kredką i delikatnie pomalowane usta. Była ładna, nawet
bardzo, ale niwyróżniała się z tłumu. Skąpe ubranie, i makijaż sprawiały że
można by ją uznać za dziwkę.
- Postawisz mi coś?- Zapytał
uśmiechając się uroczo. Pein rzucił okiem na stół Sakury. Uśmiechnął się pokazując białe zęby.
Dziewczyna, podparła się jego kolanem i usiadła na stołku obok. Jej ręka nadal
widniała na jego kolanie. On już
wiedział, że będzie to kolejna dziewczyna na jedną noc. Barman podszedł do
nich.
-Jakiś słodki trunek dla tej
pani.- Nakazał Pein, uśmiechając się łobuzersko do nowo poznanej
dziewczyny. Siedzieli przy barze
godzinę. Prostą konwersację przerwał im
Deidara.
-Nasza koleżanka poszła, więc się
dołączę.- Oznajmił, i zamówił piwo.
-My też już pójdziemy.-
Wykorzystał sytuacje i pociągnął dziewczynę za nadgarstek, powodując u
niej jęk niby bólu, ale było czuć że
jest prowokujący, zmysłowy. Szli za
Sakurą, śmiali się, chciał jej sprawić ból. Chciał wykorzystać to że jest
pijana, i rozchwiana emocjonalnie.
Różowo włosa nagle się zatrzymała. Odwróciła się i ruszyła w ich stronę.
-Hej!- Zaczęła przesłodzonym
głosem.- Nie zauważyłam cię.- miała plan, wiedział że spieprzy mu dzień, ale
bawiła go. –Kolejna nowa dziewczyna? Ale pamiętaj, że bierzesz jutro naszą
córkę.
-Co?!-
Wrzasnęła nagle ciemno włosa piękność.- Masz dziecko?
-Nawet nie jedno.- Kontynuowała
dziewczyna. Sakura nie wiedziała czemu
to robi, po prostu wykurzył ją więc popsuje mu wieczór. – Ze mną córkę, i z
inną bliźniaki, o no i z moją przyjaciółką synka. No, ale wiesz, nie bój się załapiesz się. Wszystkie spotykamy się w
piątki, wpadnij. – Dziewczyna otępiała. Wpatrywała się w Peina z obrzydzeniem,
a on nie zareagował po prostu kiwnął ramionami.
-Zdarza się. Mam po prostu dobry
sprzęt.- Chwycił za przyrodzenie i nim potrząsnął. Sakura nie wytrzymała i się
uśmiechnęła.
-Jesteście popieprzenie.-
Wyjąkała nieznajoma i ruszyła w stronę klubu. Teraz stali sami, na ciemnej
uliczce. Jedynie lampiony rzucały blady blask na wyjścia z barów, klubów i
restauracji. Typowe miasto obudzone do
życia. Sakura ruszyła do siebie, ale on
ją zatrzymał. Chwycił ją za ramiona.
-Zostaw mnie.- Powiedziała po
dłuższej chwili. Miała spuszczoną głowę. Nie zareagował, przytrzymał ją
mocniej.- Zostaw!- Warknęła, gdy oparł czoło o jej głowę. W końcu zaczęła się
szarpać, robiła to powoli, jak gdyby na siłę. W reszcie się wyszarpała.
-Nie zostawiaj mnie.- Powiedział
ściszonym głosem.
-Daj mi powód, dlaczego miałabym
tego nie robić.- Odpowiedziała beznamiętnie. Podszedł do niej z zamiarem
pocałunku, ale ona chwyciła go za kark i przycisnęła do ziemi. Uwolnił się z
uścisku i zaczęli się szarpać. Wygrał, siedział na niej okrakiem, splatając jej
ręce nad głową.
- Bo mi zabrałaś zdobycz.-
Zaśmiał się. Próbował udać nieczułego drania, próbował być sobą. Szarpała się, ale skończyło się na
mocniejszym uściskiem i zadrapanej skórze.- Ale szczerze mówiąc, podziwiam cię
jesteś o wiele silniejsza. Sakura
nabrała ślinę w usta i cisnęła nią w
rudowłosego chłopaka. On tylko otarł
brodę o swoją ciemną bluzę, dopiero teraz zwróciła uwagę , że nie ma na sobie
płaszcza. Wzdrygnęła się, gdy położył się na niej, nie zrobiła tego z
obrzydzenia, po prostu niekontrolowany
tik. Ułożył jej dłonie wzdłuż ciała, położył głowę na piersi. Napłynęły jej łzy
do oczu.
-Proszę…- zaczęła załamanym
cichym głosem.-… zostaw.- Już nie
kontrolowała łez, spadały jedna za drugą, za tęsknotą jego dotyku, i z
bezsilności. Zrobił to o co go
poprosiła, puścił ją i położył się obok. Nie mógł byś nieczułym draniem, nie
przy niej. Zrobił to bo za bardzo go bolał jej ból, patrzeli na gwiazdy jasne
punkty na ciemnym tle. Spojrzał na jej twarz, gwiazdy odbijały się od mokrych
policzek. Wyglądała tak niewinnie, sprawiała że całe serce rozlatywało się na
kawałki. Była tak blisko, mógł ją dotknąć, mógł zanurzyć twarz w jej włosach,
mógł czuć jej pocałunki. Dzieliło ich kilka centymetrów, a zarazem lata
świetlne. Nie potrafił nawet nic powiedzieć był w stosunku do niej
bezsilny. Pierwsza wstała i odeszła, on
tylko patrzał jak odchodzi jak staje się coraz mniejsza, jak cienie budynków
przysłaniają ją, aż w końcu znika. Nie ma jej, odeszła. Leżał przez chwil, aż w
końcu podeszła do niego dziewczyna o morelowych włosach.
-Coś się stało?- Zapytała,
przykucając przy nim.
-Oglądam gwiazdy.- Odpowiedział
krótko, uśmiechając się.
-Tamta dziewczyna
powiedziała, że ci się podoba ,ale że w
klubie bałeś się do mnie podejść.- Zaczęła.- A wiesz ty też mi się podobasz.
-Jaka dziewczyna?- Zapytał ,
podpierając się. Wpatrywał się w jej ogromne oczy, które sprawiały wrażenie
zakłopotanych i niepewnych.
-Z różowymi włosami.- zaczęła.-
myślałam, że to twoja przyjaciółka.- chwila przerwy, niepewnie wstała, i się
uśmiechnęła.- Przepraszam to pewnie nie porozumienie.
-Czekaj.- Chwycił ją za
nadgarstek, przypominała Sakure, miała podobne rysy twarzy i strach w oczach
mieszający się z radością.- Oglądniesz ze mną gwiazdy?- Położyła się koło
niego.
*Oczami Sakury*
‘-Nie mogłam go przecież
obwiniać, sama zaczęłam zaczepiając „jego dziewczynę”- zaczęłam sama rozmowę ze
sobą. Westchnęłam.- Żałosne, zaczynam rozmawiać
z samą sobą, dno
-Nie zaprzeczę.-Po mojej głowie
rozległ się ten głos… Taki taki… wkurwiający, przesłodzony, arogancki.- Jesteś
żałosna, słaba, a do tego nie wiesz czego chcesz.- I do tego jej śmiech,
drwiący. Chwyciłam się za głowę, bałam się, bałam się samej siebie, wyżerała
mnie jak jakiś wirus. Chciała się mnie pozbyć, i uwolnić. Chciała mieć nade mną
kontrole.
-Kim jesteś?!- Tym razem zawołałam w noc. Poczułam
ogarniający mnie smutek. Nagle
zobaczyłam jej zarys, taki realistyczny, stała przede mną.
-Tobą. – Uśmiechnęła się drwiąco.
– Częścią ciebie, niepewnością, przeciwieństwem, złem. I do
tego to mnie kocha Pein.- Zadała mi ból. Ostatnimi słowami sprawiła, że łza
uciekła mi z oka, jedna pokazująca że to jest moja słabość.
-Mam to gdzieś. Nie zależy mi na
nim.- Minęłam ją, ruszyłam w stronę
hotelu w którym się
zatrzymaliśmy. Widziałam jak moje słowa spływają po niej jak woda. Była ciągle
koło mnie. Chciałam się uwolnić, więc zaczęłam biegnąć. Byłam już w korytarzu
prowadzącym do pokoju i znowu ona.
-Czyżby?- Ostatnie co
powiedziała, i znikła. To był jej cel zasiać u mnie panikę. Udało jej się. ‘
Wpadłam do pokoju, dostrzegłam
Kakashiego siedzącego przy ścianie, czytał książkę. Rzuciłam mu się do ramion
powodując syk bólu. Chciałam się zmusić do zapomnienia o tym wszystkim, o tej
nocy. Oderwałam się od niego czując że sprawiam mu ból.
-Co się stało?- Zapytał, zakładając mi włosy za ucho.
‘Dlaczego? Dlaczego on musi być taki dobry?’
-Boje się.- Wtuliłam się w jego
ciepłe objęcia. Zamknęłam oczy, chciałam
tym odgrodzić się od świata. Oparł brodę o czubek mojej głowy.
-Czego się boisz?- Jego głos
otulił mnie, był jak ciepły jak koc,
powędrował po całym ciele, i znikł. Nie odpowiedziałam, zrozumiał, zaczął
czytać książkę, palcami muskał moją rękę.
Wtuliłam twarz w jego ubrania, i zaczęłam płakać, uwolniłam emocje. Po chwili
zasnęłam.
uwielbiam pare kakasaku ale jak do tego dodać pein'a to juz bomba :) czekam na nex notkę .ps. a moze pod koniec 3kącik z nich zrobić :D
OdpowiedzUsuńXD Pomyśle, może jakoś dodatkowo ; p
UsuńRozterki miłosne Pain'a… Ty masz dobrze… Masz wenę! Mnie zupełnie opuściła :( Czekam na kolejną notkę!
OdpowiedzUsuńNo nawet tak nie żartuj!!Masz o 4 posty więcej i do tego każdy jest zajebisty <3, a mam taką wenę bo siedzę w domu w górze zasmarkanych chusteczek, wśród lekarstw XD A do tego słucham, jakiś smutaśnych piosenek i wena gotowa ; D
UsuńTo mój ulubiony post !!!! Bardzo lubię takiego Deidarę <3 Chcę więcej Deidarę i Tobiego bo to zwariowana mieszanka wybuchowa ;D Fajnie że lubi się z Sakurą :) Ale najbardziej epicki był Pain XDDD Miałaś rację z tą muzyką fajną atmosferą to dało *.* Jestem ciekawa co z tą dziewczyną którą poznał Pain, to chyba następna komplikacja ;3 Czekam na następny post ! ^^
OdpowiedzUsuńAha przy okazji fajna nazwa klubu XD
OdpowiedzUsuńooo ! napisz coś o Naruto, albo jeszcze lepiej o Minato <3333 ^^ wiem głupia sugestia ale mam obsesje na punkcie MINATO <33333 ... stwórz jakąś nową postać, może dziewczynę i może się nazywać Mina ^^ sorka że się tak wtrącam, ale chcę troszkę pomóc ;)
OdpowiedzUsuń4 czytelnicy! a napewno wiecej czyta tylko im się komentować nie chce, lenie jedne ;D Ale dobra, nic nie mówię, bo mnie tez się nie chciało, ale jak zobaczyłam wstęp rozdziału, to aż mi się tak głupio zrobiło, że ja tu tak bezczelnie czekam aż dodam nowy rozdział, a nawet nic nie napisze, nie skomentuje, nie wesprę weny i w ogóle. No to se myślę, a co, napiszę! się dziewczynie miło zrobi ;D to takie miłę uczucie jak czytasz komentasz, a tam same pozytywne odczucia ;D To tak jakbyś pisała totalny chłam, a ktoś pisał ci takie rzeczy, że czułabyć się jka sama Anne Rice, albo kto taki ;D
OdpowiedzUsuńNo to ten... Błędy owszem są, niektóre zdania totalnie bym zmieniła, co do szyku wyrazów, ale poza tym okej. Fajny, oryginalny pomysł na kakapeinsaku(dobrze to ujęłam?), podoba mi sie bo chciałam coś z parą sakuraXpein a nic znaleźć nie mogłam, a tu bum! objawienie - twój blog.
No i to tyle słowem wstępu.
A to w barze z Sakurą i ,,dziećmi Peina'? Po prostu Boska Komedia Dantona! Pisz dalej, nawet jakby był tylko jedne komentujący!
Ojjjj... <3 Z błędami to owszem, bo robię na szybko czasem wyłapie błąd, a czasem nie, a potem jak czytam to na blogu to mam za wielkiego lenia ; D
UsuńA wgl mam taką propozycje jak czytacie ten post to od fragmentu, gdzie są sami na ulicy puśście sobie https://www.youtube.com/watch?v=p8yMI03q17g (jedna z moich ulubionych piosenek) dodaje klimatu, a do tego jak jeszcze fajnie się natrafi do wzmacnia emocje XD (sorry,żenapisałam to w liczbie mnogiej, ale to tak dla wszystkich )
Eh, znam ten ból ;P
UsuńA piosenka piekna, przy teledysku omal sie nie popłakałam, jak zdałam sobie sprawę, że ta babcia która usiadła obok dziadka jest duchem ;((
Spoko, zrozumiałam przesłanie ;)
Na moim blogu sasuke-i-erin.blog.pl pojawił się właśnie nowy rozdział. Serdecznie zapraszam i życzę miłego czytania. :3
OdpowiedzUsuńoch kurna *w* Najlepszy! Rozdział po prostu świetny! No aż brak mi słów no! Na prawdę, kocham go no! Znaczy rozdział, ale Peina też! I Kakashiego też! Wszystkich ich kocham właśnie przez ten rozdział! Świetnie ci wyszedł :3 Te rozterki, spławianie nowej "zdobyczy" Peina, to jak leżeli... no wszystko no po prostu!
OdpowiedzUsuńWybacz, ale tak mnie oczarowałaś tym rozdziałem, że nie wiem czy były jakieś błędy *w*
Z niecierpliwością, (podkreślę) NIECIERPLIWOŚCIĄ czekam na nexta :D
Widzisz troche wiecej osób czyta twojego bloga ;P rozdział fajny mnie tak jak Martę wena opuściła ale może powróci ^^ zapraszam również do siebie http://mery-mors-historie-pani-w-czerni.blogspot.com/?m=1 pozatym życze dużo weny i pozdrawiam i również z niecierpliwośćią czekam na następną notkę =D
OdpowiedzUsuńoh ? Rozdział na maksa słodki, przynajmniej takie jest moje zdanie :D. Hmm.. Jakbym miała wybierać z kim ma być Sakura to byłby problem. Zrobiłaś im tak cudowne charaktery(chodzi o Kakashi'ego i Pein'a), że obaj mogli by startować to miana ideału(oczywiście gdyby tylko Pein skończył z tymi swoimi ograniczeniami i powiedział 'różowej' co czuje) :D
OdpowiedzUsuńDobra, co mi szkodzi, będę już którąś tam osobą i ogłoszę Ci, że to chyba jest twój najlepszy rozdział jak do tej pory, a może i nawet nie chyba a na pewno xD
Akcja z dziećmi była najlepsza.. haahha , ciągle chce mi się z tego śmiać :D
Czekam na kolejny rozdział ! Pisz szybko !
Buziaczki ; *****
Etto... ohayo? Ostatnio skomentowałaś mojego bloga i tak jak obiecywałam przeczytałam Twoje opowiadanie :)Jako, że jestem zbyt leniwa, żeby komentować każdą poprzednią notę z osobna podsumuje wszystko tutaj... (ale za to postaram się zostawiać komentarze pod każdym nowym rozdziałem ^^")
OdpowiedzUsuńZacznę od tego, że mam dosyć specyficzny gust w sprawach blogów o Sakurze. Potrafię odrzucić opek z Haruno w roli głównej podczas czytania pierwszego rozdziału. Dlaczego o tym wspominam? Nienawidzę, kiedy jest ona ukazywana jako coś w stylu yandere ślepo podążającym za swoim wybrankiem... zazwyczaj emocje, o ile w ogóle są okazywane, spadają na drugi plan, a większość historii sprowadza się do "Sasuke-kun", "Itachi-kun" itp. Jednak w tej historii (na szczęście) Sakura jest czymś więcej niż tylko ryczącą "beksa z obsesją" i szczerze mówiąc bardzo spodobało mi się Twoje wydanie tej zacnej milordzicy (synonimów mi zabrakło... xdd)
Do tego jeszcze to PainSaku... jest strasznie oryginalne. Jeszcze nigdy nie czytałam bloga o takiej tematyce. Tzn. KakaSaku jeszcze tak, ale ten Painuś... w sumie nawet lepiej; lubię Akatsukowców ;>
Dobra, załóżmy, ze to wszystko co mam do powiedzenia, bo miałam dzisiaj dosyć męczący dzień i mój móżdżek nie wymyśli nic lepszego (z góry sorry też za błędy).
PS. Bloga dodaję do linków.
Pozdrawiam i czekam na następny rozdział ;***
Coraz lepiej! :D
OdpowiedzUsuńNo i Sakura.. cóż współczuję jej mieć takie alter ego..
Ogólnie coraz bardziej mi się podoba, coraz mniej błędów ( i dobrze )
Rozterki Peina - cóż, może jest skurwielem, ale jakieś serce ma :D
Pozdrawiam! :3